Ustawki na Młota

[mateusz]

Po wyjściu z Burzy załoga kieruje się do kolonii górniczej w systemie Przystań Lucjusza, gdzie znajduje się orbitalna stocznia naprawcza. Na miejscu BG poznają Sebastiana Winterscale'a IV, młodego członka dynastii, do której należy ten subsektor. Załoga dobija targu na zdobytej ostatnio archatechnicznej kanonierce za 2 punktu profitu, list polecający od dynastii Winterscale i 2 frachtowce orbitalne. Załoga nie daje się wziąć na fortel, przez który oddaliby kanonierkę i jeszcze do tego dopłacili.

Następnie Astrum Fidelis zostaje skierowany do planety Malaziel, kolonii karnej kierowanej przez Kościół Imperialny. Kapitan ze świtą zostają zaproszeni przez opata Xanatova do jego pałacu. Pustynna planeta pokryta jest kilkudziesięciometrowymi posągami Imperatora wykonywanymi od setek lat przez więźniów. Opat przedstawia bohaterom nowy typ więźniów nazwany Sigma. Więźniowie ci poddani są częściowej lobotomii i manipulacjom umysłu przy pomocy wszczepów. Następnie są tresowani by wykonywać z całkowitym posłuszeństwem pewne zadania. W ten sposób teoretycznie powstają słudzy idealni – posłuszni jak servitory, pozbawieni agresywnych tendencji, ale jednoczenie obdarzeni resztkami woli dzięki czemu są bardziej wszechstronni.

Bohaterowie przyjmują zadanie dostarczenia tysiąca Sigm do układu Sinton (nieoznaczony na oficjalnej mapie system mniej więcej w połowie drogi między systemami Bunrscour i Seldon's Folly), gdzie mają sprawdzić stan kolonii testującej zastosowanie tych nietypowych „servitorów” w zasiedlaniu i przystosowywaniu nowych planet oraz wysłanie raportu na temat obecnego stanu kolonii (rok po zasiedleniu jej przez Sigmy).

Po przybyciu do układu Sinton okazuje się, że tamtejsze Sigmy przejawiają niespodziewane zachowania oraz stworzyły własną kulturę z widocznymi wpływami obcych. Dochodzi do kilku mniejszych spięć. Przekazem astropatycznym załoga informuje zakonników z Malaziel o stanie nowej kolonii. BG odkrywają niewielką świątynię zawierającą sarkofag z obcym (najprawdopodobniej Eldarem). W informacji zwrotnej BG zostają poinformowani, że w związku z niepowodzeniem eksperymentu proszeni są o ujęcie 10 osobników do dalszych testów i zlikwidowanie kolonii. Po szybkiej akcji, w której udaje się uchwycić żywcem 12 Sigm (3 najemników ginie), zostaje wydany rozkaz bombardowania orbitalnego. Kolonia zostaje doszczętnie zniszczona (BG zabijają za jednym zamachem 1438 osób).

BG wracają do Malaziel, oddają skorumpowane Sigmy do badań i odbierają zapłatę.

Zdefraudowaliście 50 Sigm. W toku scenariusza wzbogaciliście się w sumie o 4 punkty profitu.

PD
Andrzej 300
Łukasz 250
Marcin 250
Rafał 200


Choć system bardzo mi się podoba to dalej mam wrażenie, że jest problem z odpowiednim wyważeniem scenariuszy, tak żeby wszyscy mieli zajęcie. Sugestie/komentarze mile widziane.

[Wybraniec Sigmara]

Mi się nie podaba że andrzej gra za wszystkich!
Andrzej ja dowodze żolnierzami a nie TY!!!!!!!!!

co do sugesti to albo man coś zniszczysz, mozesz nam w jakiś sposób umieścić w ekipie na mostku jakiegoś kreta typu przedstawiciela winterscala lub nawiedzonego kleryka.

co do naszej mocy to mozesz wykorzystac nasza chciwość i cheć kolonizacji planety - np planeta bogata w jakiś surowiec ale opanowana w jakiejs cześci przez orki czy cos takiego.

pewnie niebawem bedziemy zamieniać puntkty profitu na jakiś statek w celu poszezania wplywów naszego rodu ale ten kierunek rozwoju powinien nam wyjawic nasz void lord:-)

[mateusz]

Myślę, że powinniście między sobą ustalić odpowiednie zwierzchnictwa. Drugiej części twojego postu nie zrozumiałem. Co miałoby niby dać arbitralne zniszczenie wam czegokolwiek albo wstawienie szpiega (o ile już takiego nie macie )?

[Wybraniec Sigmara]

chodziło mi oto ze jezeli jesteśmy za mocni to musisz to ograniczyć. ale my i tak jesteśmy zajebiście, wiec nie ważne jak bardzo bedziesz sie starał my i tak dopniemy swego:)

[mateusz]

To zupełnie inna kwestia i nie sądzę, żeby były mi potrzebne rady. Nie jesteście zbyt mocni. Uwierz mi, jest w tym systemie wystarczająca ilość przeciwników, którzy bez większych problemów mogą wam skopać dupy. Może jedynie trochę zbyt szybko się bogacicie.

Głównym problemem w RT jest dla mnie odpowiednie podejście do przygód, tak żeby wszyscy czuli się potrzebni.

[Wybraniec Sigmara]

no właśnie. ale sam system jest już tak skonstruowany wiec nie ma co kogo winić. moze jak sie wzbogacimy to i bedziemy mieli wiecej statków to bedzie to inaczej wygladać. bedziemy musieli sie moze podzielić na 2-3 statki, ale latać razem.

[mateusz]

Do tego wam jeszcze bardzo daleko. Poza tym nie tędy droga.

[Andrzej]

przejrzalem sobie podrecznik pod katem tego jakie zagrozenie moga nas spotkac w Kronosie i powiem tyle: "cieszcie sie ze jeszcze zyjemy".

[Thorn Krag]

pod kotem oglądałeś podręcznik?

[mateusz]

To musiał być duży kot.

[Andrzej]

.I..

[Wybraniec Sigmara]

astro kotem;-)

andrzej moze jak juz sie wzbogacimy to zakupimy dodatkowy statek transportowiec który przewozi np sporo ludzi i sprzetu żebyśmy mogli kolonizować i planety. a samego sprzetu nigdy za malo.

[Thorn Krag]

kolonizacja planety jest zbyt przejebana zeby sie w to bawic...

[mateusz]

Kolonizacja i prowadzenie międzyplanetarnej polityki to jeden z głównych celów gry.

[Andrzej]

zeby kolonizowac trzeba miec planete a nam na razie to nie grozi

[Wybraniec Sigmara]

Spoko znajdziemy planetę z surowcami, potem przywieziemy tam ludzi i jakiegoś zarządcę żeby któś to ogarniał i raz na jakiś czas będziemy tam przyjeżdzać zabierać surowce. przecież nie bedziemy tam cały caś siedzieć. a jak sie wzbogacimy to statki gorszej klasy będą za nas wozić surowce:-)

narazie znajdżmy planetę którą można skolonizować.

[Andrzej]

a zalozymy sie, ze po pierwszym naszym powrocie planeta bedzie spladrowana przez kosmitow albo piratow?!

[Thorn Krag]

bo tak sie stanie

z posiadaniem planety w 40k jest tak samo jak posiadanie stacjonarnego biznesu w wfrp (np gospodarstwa, kuzni albo karczmy), zawsze cos sie tam dzieje co Cie wkurwia

[Wybraniec Sigmara]

ale czy nie warto spróbować. poza tym mozemy np zająć jakis sektor i tylko w nim siedzieć ( tak jak w ostlandzie) i jak tylko sie coś zacznie dziać to na spokojnie wrócimy. pozatym ile chcecie latać w nieznane. naszym celem jest postawienie dynasti na nogi i najlepiej jes to zrobić poprzez kolonizacje. a pozatym nawet jak nam coś zlupią to latwo bedzie to odbudowac...

[Andrzej]

1. trzeba znalezc niezamieszkana planete - co jest trudne
2. trzeba caly czas siedziec na orbicie i jej bronic, a jak nie bedzie w poblizu innych planet z silami ludzi na dluzsza mete nie mamy szan jej obronic - bardzo trudne
3. do rozwiniecia planety tak zeby przynosila jakies sesowne dochody trzeba dziesiecioleci - ?

[Wybraniec Sigmara]

wcale nie. znajdziemy planetę nie należącą do nikogo na której są surówce. przywieziemy tu kolonie a skoro nikt o niej nie wie to nikt nas nie zaatakuje. co najwyżej jekieś lokalne plemiona na poczatku. poźniej jak zaczniemy wozić surowce a zaloga zacznie paplac w barach to w tedy mozemy miec chetnych na nasz surowiec ale miejmy nadzieje ze do tego czasu rozbuujemy i kolonie i flote.
z reszta i tak nas to czeka.

[Thorn Krag]

Łukasz czy życie w rzeczywistości wydaje Ci sie takie piekne i proste, tak jak naiwnie patrzysz na swiat warhammera?

to ja mam plan w Warszawie:
zakłądamy firme ->bogacimy sie -> rozbudowujemy firme -> jestesmy bogaci -> spzedajmy firme -> jestesmy mega bogaci -> w wieku 31 lat nic nie musimy robic

wchodzice w ten interes?

[Wybraniec Sigmara]

ale jak nic nie zrobisz to nawet sie nie dowiesz czy ci sie uda to osiagnąc.
plan jest prosty i wykonalny. a pozatym moze masz jakas lepsza alternatywe do tego co powinnismy robic w RT?

[Thorn Krag]

na razie powinnismy skupic sie na rozwinieciu floty i rozwinieciu kontaktów poprzez handlowanie i pozyskiwanie nowych kontrahentów ktorzy dawali by nam stałe zlecenia.
da nam to jako taka plynnosc finansowa a opozycje bedziemy eliminowac by moc maksymalizowac zyski

[Wybraniec Sigmara]

ja proponuje obie rzeczy. rozbudowywac flote bo to podstawa i kolonizowac. kolonizowac np w ten sposob. przewiesc na planete np 5000 ludzi ze srzetem wydobywczym i niech tam sobie siedza jak cos ich zniszczy to trudno na pewno cos takiego nie bedzie dla nas duzym wysilkiem finansowym a kożyści mogą być ogromne jak sie powiedzie.